Mając na uwadze to, że wiele rozwiązań nie jest już aktualnych ze względu na rozwój sztuki budowlanej, można by było odejść od niektórych surowych wymogów. Przykładem są tu m.in. bardzo ścisłe przepisy przeciwpożarowe. Bez uszczerbku dla bezpieczeństwa użytkowników można te wymogi złagodzić - ocenia Jarosławski.

Pozwoliłoby to po pierwsze na obniżenie kosztów budowy, a po drugie na zastosowanie rozwiązań architektonicznych bardziej korzystnych dla użytkowników budynku. Jedną z przeszkód, które napotykają urzędy i deweloperzy w procesie planowania i wydawania pozwoleń na budowę, jest niezgodność przepisów o warunkach technicznych z planami zagospodarowania przestrzennego. Pewne postanowienia zupełnie nie przystają do tego, co 20 lat później w planach zagospodarowania zapisały miasta i dzielnice. Jest to dość typowy problem dlatego, że definicje zawarte w warunkach technicznych są inne niż w planach zagospodarowania - mówi Jan Jarosławski. 

Jako typowy przykład można podać kwestię definicji zabudowy śródmiejskiej, sposób obliczania parametrów przesłaniania czy też naświetlenia mieszkań, budynków i lokali użytkowych. Wprowadzenie rozporządzenia zgodnego z postulatami branży nie jest dla nikogo szkodliwe i Ministerstwo Infrastruktury powinno pójść za tym głosem – dodał Jarosławski. 

Źródło: enewsroom.pl