Sprawa dotyczyła inwestora, który wybudował budynek mieszkalny na dwóch działkach. W toku postępowania administracyjnego okazało się, iż należy do niego tylko jedna z działek.


Organy nadzoru budowlanego uznały, iż legalizacja postawionego budynku jest możliwa, bowiem wszelkie kwestie naruszania własności rozstrzygają wyłącznie sądy cywilne. Wyjaśniły, iż nieprzedłożenie przez inwestora, w toku postępowania naprawczego, dokumentu poświadczającego jego prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane nie przesądza o braku zgodności z prawem wykonanych robót budowlanych, a w konsekwencji nie uniemożliwia ich legalizacji.

WSA nie zgodził się z takim stanowiskiem.

Sąd uznał, iż organ nadzoru budowlanego, stosując procedurę naprawczą z art. 51 ustawy z dnia 7 lipca 1994r. Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2013r., poz. 1409 ze zm.) winien dokonać ustalenia okoliczności istotnych dla zastosowania tego przepisu, w tym prawa do dysponowania nieruchomością na cele budowlane.

Organ nie może zaakceptować wykonania robót budowlanych na części nieruchomości, do której inwestor nie ma tytułu prawnego – podkreślił sąd.

Legalizacja wymaga, bowiem stwierdzenia przez organ, iż inwestycja pozostaje w zgodzie z prawem, w tym z przepisami techniczno-budowlanymi.

Na podstawie:
Wyrok WSA w Białymstoku z 18 września 2014 r., sygn. akt II SA/Bk 480/14, nieprawomocny