Powód Ireneusz K. wystąpił do sądu z powództwem przeciwko spółce Holdinvest sp. z o.o. i kierownikowi budowy o zapłacenie 75 tys. zł z powodu wadliwych prac budowlanych.
Stan sprawy przedstawił się następująco: Powód zlecił wybudowanie domu w stanie surowym spółce Holdinvest. Według kosztorysu inwestycja miała kosztować ponad 537 tys. zł.
Przez dwa etapy budowa przebiegała bez zakłóceń, inwestor wywiązywał się z wypłaty kolejnych sum. Jednak na trzecim etapie powstały problemy: zapadła się posadzka, powstały błędy konstrukcyjne i odstępstwa od projektu.

Powołanie biegłego przez inwestora
Powód powołał biegłego, który sporządził ekspertyzę budowalną dla sądu.
Sąd I instancji wysłuchał biegłego Aleksandra K., powołanego przez Ireneusza K. i w wyroku powołał się na jego prywatne ekspertyzy.
Sąd Rejonowy uwzględnił pozew, zaakceptował opinię biegłego, który wyliczył wartość niezbędnych napraw na ponad 277 tys. zł., z tym, że za prace zapłacono już 217 tys. zł. Podstawą wyroku był art. 471 kc, według którego "dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi."
Sąd Rejonowy obarczył odpowiedzialnością nie tylko spółkę, ale i kierownika robót Aleksandra K., który nienależycie wykonał zlecenie polegające na dozorze budowlanym.

SO: Oddala roszczenie
Z tym wyrokiem nie zgodziła się pozwana spółka i złożyła apelację. Sąd Okręgowy uwzględnił apelację i stwierdził naruszenie procedury - art. 233 par. 1 i 2 kpc. - podważył ocenię wiarygodność i moc dowodu z ekspertyzy biegłego. Sąd orzekł, że powód nie udowodnił, że prace budowlane wykonano wadliwie, gdyż powołany przez niego biegły nie dokonał oględzin budowli, tylko oprał się na poprzednich ekspertyzach.
W tej sytuacji powód pozostał z niewykończoną, wadliwie wykonaną budową i poniesionymi kosztami. Wobec tego zdecydował się na złożenie skargi kasacyjnej. Adwokat Michał Mossakowski podważył w niej uzasadnienie wyroku, który nie wyjaśnił do jakich szkód doszło i jaka jest ich wartość. Wniósł zatem o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

SN uchyla błędny wyrok
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną powoda z powodu ewidentnych, rażących błędów proceduralnych.
- Sąd apelacyjny rozpoznając na nowo sprawę może oprzeć się na materiale zebranym w pierwszej instancji albo też sam zgromadzić własny materiał dowodowy, jeśli uzna, że te uwzględnione w I instancji są wadliwe - wyjaśniał wyrok sędzia Władysław Pawlak. - Sąd jest gospodarzem procesu, więc do niego należało uzupełnić opinię biegłego, jeśli stwierdził, ze jest mało wiarygodna - dodał sędzia sprawozdawca.
SN zauważył, ze bez wątpienia budynek był wadliwie wykonany, zatem jeśli sąd II instancji dostrzegł błędy w ekspertyzie, mógł powołać i spytać biegłego sądowego, czy są szkody i jakiego rodzaju.


Sygnatura akt V CSK 366/17, wyrok z 24 kwietnia 2018 r.