1.Umowa o roboty budowlane i umowa o dzieło w ujęciu historycznym

Przed wejściem w życie obowiązującej obecnie ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (dalej: k.c.), co nastąpiło z dniem 1 stycznia 1965 r., umowa o roboty nie była stypizowana jako odrębna umowa nazwana. Pod rządami przedwojennego Kodeksu zobowiązań (Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1933 r. - Kodeks zobowiązań, Dz. U. Nr 82, poz. 589 z późn. zm.), umowy mające za przedmiot wykonywanie obiektów i robót budowlanych kwalifikowane były jako umowy o dzieło.

Po wyodrębnieniu umowy o roboty budowlane w Kodeksie cywilnym jako odrębnej umowy nazwanej, regulacja prawna odnosząca się do tego rodzaju umowy znajdowała zastosowanie wyłącznie do tzw. obrotu uspołecznionego. Jak bowiem stanowił art. 647 k.c. w pierwotnym brzmieniu, przez umowę o roboty budowlane jednostka gospodarki uspołecznionej (wykonawca) zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a druga jednostka gospodarki uspołecznionej (inwestor) zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. Umowa o roboty budowlane była więc umową kwalifikowaną pod względem podmiotowym, tzn. jej stronami mogły być wyłącznie jednostki gospodarki uspołecznionej, zaś stosunki prawne łączące te jednostki musiały się mieścić w ramach obrotu gospodarczego uspołecznionego.

Natomiast pozostałe stosunki umowne dotyczące obszaru budownictwa, gdzie przynajmniej jedna ze stron umowy miała status podmiotu nieuspołecznionego, należały do kategorii stosunków prawnych z zakresu obrotu gospodarczego powszechnego i podpadały pod regulację prawną umowy o dzieło. Zatem umowy mające za przedmiot ten sam rodzaj i zakres robót budowlanych regulowane były przez dwa odrębne reżimy prawne, w zależności od statusu prawnego przypisanego stronom umowy.

Umowa o roboty budowlane stała się dostępna dla wszystkich uczestników obrotu gospodarczego wraz ze zniesieniem podziału na obrót gospodarczy uspołeczniony i nieuspołeczniony, co było jednym ze skutków przemian ustrojowych zapoczątkowanych pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Na mocy nowelizacji Kodeksu cywilnego obowiązującej od początku października 1990 r. (ustawa z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny, Dz. U. Nr 55, poz. 321 z późn. zm.), dokonano m. in. nowelizacji art. 647 k.c., przez co umowa o roboty budowlane stała się dostępna dla wszystkich kategorii podmiotów.

Na marginesie wskazać należy, że pomimo formalnego wyodrębnienia w Kodeksie cywilnym umowy o roboty budowlane jako odrębnego od umowy o dzieło rodzaju umowy, zarówno w judykaturze, jak i w doktrynie spotkać można stanowisko, zgodnie z którym umowa o roboty budowlane jest podtypem umowy o dzieło (zob. przykładowo: W. Czachórski (red.), Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 2004).

Takie stanowisko było prezentowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego, czego przykładem są wyroki z dnia 28 kwietnia 1972 r. (sygn. akt I CR 32/72), z dnia 7 listopada 1997 r. (sygn. akt II CKN 446/97) oraz z dnia 28 czerwca 2000 r. (sygn. akt IV CKN 70/00). W nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego zwraca się jednakże uwagę na wyraźne wyodrębnienie w kodeksie cywilnym umów o roboty budowlane i umów o dzieło jako odrębnych typów umów nazwanych. Za stanowiskiem o odrębności tychże umów przemawiać ma przede wszystkim brzmienie art. 656 § 1 k.c., który w pewnych kwestiach (związanych głównie z konsekwencjami nienależytego wykonania umowy) odsyła do przepisów umowy o dzieło. Jak słusznie podkreśla się w orzecznictwie, powyższe odesłanie byłoby zbędne, gdyby umowa o roboty budowlane stanowiła jedynie rodzaj umowy o dzieło. Jednoznacznie w kwestii odrębności rodzajowej przedmiotowych umów wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 11 stycznia 2002 r. (sygn. akt III CZP 63/01).

2.Przedmiot umowy o roboty budowlane i umowy o dzieło

Umowa o dzieło uregulowana jest w tytule XV księgi trzeciej Kodeksu cywilnego (art. 627-646 k.c.). Z kolei umowa o roboty budowlane jest przedmiotem tytułu XVI księgi zobowiązań (art. 647-658). Z uwagi na historyczny rodowód umowy o roboty budowlane, umowę tę w pewnej mierze regulują też przepisy umowy o dzieło. Jak bowiem stanowi przywołany już powyżej art. 656 § 1 k.c., do skutków opóźnienia się przez wykonawcę z rozpoczęciem robót lub wykończeniem obiektu albo wykonania przez wykonawcę robót w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową, do rękojmi za wady wykonanego obiektu, jak również do uprawnienia inwestora do odstąpienia od umowy przed ukończeniem obiektu, stosuje się odpowiednio przepisy o umowie o dzieło.

Pomimo uregulowania dwóch analizowanych umów w odrębnych tytułach Kodeksu cywilnego, rozróżnienie tych dwóch umów powoduje w praktyce niemałe problemy. Właściwa kwalifikacja konkretnego stosunku prawnego jako umowy o dzieło albo umowy o roboty budowlane jest kwestią niezwykle istotną, chociażby z uwagi na różne okresy przedawnienia roszczeń (roszczenia z umowy o dzieło przedawniają się w okresie dwuletnim, natomiast okres przedawnienia roszczeń z tytułu umowy o roboty budowlane wynosi trzy lata).

Wskazanie cech odróżniających te dwie kategorie umów jest zadaniem na tyle trudnym, że w kwestii tej musiał zabrać głos Trybunał Konstytucyjny. W wyroku z dnia 15 grudnia 2009 r. (sygn. akt P 105/08) Trybunał Konstytucyjny odniósł się do zarzutu, że art. 647 k.c. jest niezgodny z Konstytucją, gdyż przyjęta w tym przepisie konstrukcja definicji umowy budowlanej uniemożliwia wskazanie istotnych cech odróżniających umowę budowlaną od umowy o dzieło. W powyższym wyroku Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że umowa budowlana jest podtypem umowy o dzieło, do której zresztą w niektórych kwestiach się odwołuje. Wiadomym jest, że umowy o dzieło mogą dotyczyć najróżniejszych „dzieł” mieszczących się w najszerzej pojętym kręgu ludzkiej aktywności, w tym do dzieł o bardzo wysokim stopniu skomplikowania i znaczącej wartości materialnej.

Trybunał Konstytucyjny zwraca jednak uwagę, że jeśli dzieło takie polegać miałoby na wykonaniu robót budowlanych, to strony mogą związać się specjalną umową – umową budowlaną. Decydujące znaczenie dla kwalifikacji prawnej konkretnej umowy – jako umowy o dzieło albo umowy budowlanej – będzie zatem miał jej przedmiot, to jest dzieło, które na jej podstawie ma zostać wykonane. Analogiczne stanowisko Trybunał Konstytucyjny przedstawił już wcześniej w wyroku z 27 dnia listopada 2006 r. (sygn. akt K 47/04).

Zapatrywanie to podziela także Sąd Najwyższy, który w wyroku z dnia 25 marca 1998 r. (sygn. akt II CKN 653/97) stwierdził, że rozróżnienia między umową o dzieło a umową o roboty budowlane należy szukać w ich cechach przedmiotowych (w podobnym tonie Sąd Najwyższy wypowiedział się też w uzasadnieniu uchwały z dnia 11 stycznia 2002 r., sygn. akt III CZP 63/01, w wyroku z dnia 7 grudnia 2005 r., sygn. akt V CK 423/05 oraz w wyroku z dnia 18 maja 2007 r., sygn. akt I CSK 51/07).

Trybunał Konstytucyjny w przywołanym wyroku z dnia 15 grudnia 2009 r. wskazał także, że Kodeks cywilny nie definiuje wprawdzie pojęcia „roboty budowlane”, jednak nie oznacza to bynajmniej, że jest to pojęcie obce systemowi prawnemu. Ustawodawca określił bowiem treść tego pojęcia w ustawie z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (tekst jedn. w Dz. U. z 2010 r., Nr 243, poz. 1623 ze zm.) - dalej p.b. Trybunał Konstytucyjny zauważa, że samo dookreślenie pojęcia robót budowlanych nie jest wystarczające, by ustalić treść art. 647 k.c., a tym samym wyraźnie przesądzić, które roboty stanowić mogą przedmiot szczególnej umowy budowlanej, a które - z różnych powodów - mogą być „tylko” przedmiotem umowy o dzieło. Podkreśla jednak, że w sytuacji, w której przepis Kodeksu cywilnego funkcjonuje w niemal niezmienionym kształcie przez prawie pół wieku i doczekał się bogatego orzecznictwa i wnikliwych opracowań doktrynalnych, trudno dopatrywać się w nim wadliwości, która miałaby skutkować uznaniem go za niezgodny z Konstytucją.@page_break@

3.Istotne elementy treści umowy o roboty budowlane

W judykaturze spotkać można liczne wypowiedzi, w których kwalifikacja konkretnego stosunku prawnego jako umowy o roboty budowlane dokonywana jest w oparciu o treść umowy. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 października 2004 r. (sygn. akt I CK 71/04) wskazał, że ze względu na szczególny charakter przepisów rodzajowo wyodrębniających umowę o roboty budowlane, wszystkie składniki umowy wymienione w art. 647 k.c. należy uznać za istotne (tzw. essentialia negoti). Zgodnie z zapatrywaniem przedstawionym w powyższym wyroku, jednym z tych istotnych składników jest dostarczenie projektu przez inwestora. Zatem umowa o budowę bez dostarczenia projektu przez inwestora jest zwykłą umową o dzieło i nie mają do niej zastosowania przepisy o umowie o roboty budowlane. Powyższego zapatrywania nie podziela Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku z dnia 15 grudnia 2009 r. (sygn. akt P 105/08) zwrócił uwagę, że prawo budowlane dokładnie określa roboty budowlane wymagające pozwolenia budowlanego, te wymagające wyłącznie zgłoszenia i te, które mogą być prowadzone bez dopełnienia formalności administracyjno-prawnych.

Tym samym można sobie wyobrazić przedmiot umowy, spełniający kryteria pozwalające uregulować go umową budowlaną, który jednak – w myśl prawa budowlanego – nie wymaga projektu. Także niektórzy przedstawiciele doktryny uznają, iż obowiązek dostarczenia projektu przez inwestora nie jest istotnym składnikiem umowy, ponieważ możliwe jest jego sporządzenie przez wykonawcę według wytycznych inwestora. Odmienny pogląd, czyli różnicowanie kwalifikacji prawnej umów ze względu na stronę obciążoną obowiązkiem dostarczenia projektu, prowadziłby – zdaniem części doktryny – do wniosków nieracjonalnych, ponieważ w umowie, którą wykonawca zobowiązywałby się do przygotowania projektu i oddania obiektu, termin przedawnienia roszczenia wynosiłby dwa lata (zgodnie z art. 646 k.c.), natomiast w umowie, gdzie wykonawca zobowiązałby się tylko do oddania obiektu, zastosowanie znalazłby art. 118 k.c. przewidujący dłuższe terminy przedawnienia (zob. uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 grudnia 2009 r., sygn. akt P 105/08).

W kontekście przedmiotowych rozważań warto też wskazać na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r. (sygn. akt I CK 77/05), w którym zwrócono uwagę, iż przez umowę o dzieło zamawiający zobowiązuje się do zapłaty wynagrodzenia (art. 627 k.c.), zaś przez umowę o roboty budowlane inwestor zobowiązuje się do zapłaty umówionego wynagrodzenia (art. 647 k.c.). W rezultacie powyższego spostrzeżenia Sąd Najwyższy formułuje tezę, zgodnie z którą użycie w art. 647 k.c. słowa "umówionego" oznacza, że określenie wysokości wynagrodzenia wykonawcy stanowi essentialia negotii umowy o roboty budowlane. Innymi słowy, jeżeli w umowie nie ustalono wysokości wynagrodzenia wykonawcy, nie ma umowy o roboty budowlane, a jest zwykła umowa o dzieło.

W orzecznictwie zwraca się też uwagę, że w świetle treści art. 647 k.c. zawierającej definicję ustawową umowy o roboty budowlane, postanowienia dotyczące udzielenia gwarancji na wykonane roboty oraz dotyczące tzw. kaucji gwarancyjnej będącej zabezpieczeniem kosztów usunięcia wad z tytułu rękojmi i gwarancji, nie sposób zaliczyć do elementów przedmiotowo istotnych umowy o roboty budowlane (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2008 r. sygn. akt I CSK 258/08 oraz z dnia 19 stycznia 2011 r., sygn. akt V CSK 204/10).
 

Mówiąc o istotnych elementach treści umowy o roboty budowlane warto również dodać, iż z definicji umowy o roboty budowlane nie wynika powiązanie obowiązku rozpoczęcia objętych tą umową robót z datą uzyskania pozwolenia na budowę. Innymi słowy, fakt, iż inwestor nie posiada ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę w dacie zawierania umowy o roboty budowlane, nie powoduje nieważności tej umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2002 r. (sygn. akt IV CKN 1386/00).

4.Znaczne rozmiary przedsięwzięcia jako kryterium rozróżnienia umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło

Zgodnie ze stanowiskiem utrwalonym w orzecznictwie, zasadniczym kryterium rozróżnienia umowy o dzieło i umowy o roboty budowlane jest ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymagań prawa budowlanego. Obszerne uzasadnienie tego stanowiska Sąd Najwyższy przedstawił m. in. w wyroku z dnia 18 maja 2007 r. (sygn. akt I CSK 51/07). Wskazano tam istotne przepisy Prawa budowlanego, które należy mieć na względzie w rozważaniach na temat charakteru prawnego umowy o roboty budowlane. Przede wszystkim należy podkreślić, że co do zasady roboty budowlane można rozpocząć na podstawie ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę (art. 28 ust. 1 p.b.). Istnieją jednak wyjątki, kiedy takie pozwolenie nie jest wymagane, a wystarczy zgłoszenie właściwemu organowi zamiaru wykonywania robót. W zgłoszeniu należy określić rodzaj, zakres, sposób wykonywania robót budowlanych i termin ich rozpoczęcia oraz dołączyć oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane (o którym mowa w art. 32 ust. 4 pkt 2 p.b.) oraz – w zależności od potrzeb – odpowiednie szkice lub rysunki, a także pozwolenia, uzgodnienia i opinie wymagane odrębnymi przepisami. Do wykonywania robót budowlanych można przystąpić, jeżeli w terminie 30 dni od dnia doręczenia zgłoszenia właściwy organ nie wniesie, w drodze decyzji, sprzeciwu i nie później niż po upływie 2 lat od określonego w zgłoszeniu terminu ich rozpoczęcia.

Dla oceny danej umowy jako umowy o dzieło lub umowy o roboty budowlane niemałe znaczenie ma też krąg podmiotów zaangażowanych w wykonanie umowy. Prawo budowlane inaczej reguluje krąg uczestników procesu budowlanego, niż definiujący umowę o roboty budowlane art. 647 k.c. Gwoli przypomnienia, w oparciu o ten ostatni przepis stronami umowy o roboty budowlane mogą być wszyscy, którym we wzajemnych relacjach przysługuje przymiot inwestora i wykonawcy. Tymczasem ustawa p.b. do kręgu uczestników procesu budowlanego zalicza – poza inwestorem – także inspektora nadzoru inwestorskiego, projektanta, kierownika budowy lub kierownika robót (art. 17 p.b.).

Brzmienie powyższego przepisu uwypukla dobitnie to, że kryterium rozróżniającym umowę o dzieło od umowy o roboty budowlane jest ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymogów Prawa budowlanego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1998 r., sygn. akt II CKN 653/97). W odniesieniu do umowy o dzieło brak jest bowiem wskazania na konieczność zaangażowania w wykonanie umowy podmiotów kojarzonych z obszarem prawa budowlanego. Inwestorem w rozumieniu przepisów umowy o roboty budowlane i w myśl prawa budowlanego jest podmiot zamawiający wykonanie obiektu budowlanego, posiadający odpowiednie środki finansowe na realizację inwestycji. Obowiązki inwestora polegające na zorganizowaniu procesu budowy wymienione są w art. 18 ustawy p.b., a składa się na nie m. in. zapewnienie opracowania projektu budowlanego i, stosownie do potrzeb, innych projektów oraz zapewnienie objęcia kierownictwa budowy przez kierownika budowy.

Do tego rodzaju obowiązków nawiązuje art. 647 k.c., w którym mowa jest o dokonaniu wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu. Kierownik budowy zobowiązany jest z kolei do protokolarnego przejęcia od inwestora i odpowiedniego zabezpieczenia terenu budowy oraz prowadzenia dokumentacji budowy (art. 22 p.b.). Na dokumentację tę składa się pozwolenie na budowę wraz z załączonym projektem budowlanym, dziennik budowy, protokoły odbiorów częściowych i końcowych, w miarę potrzeby, rysunki i opisy służące realizacji obiektu, operaty geodezyjne i książka obmiarów, a w przypadku realizacji obiektów metodą montażu – także dziennik montażu. Kierownik budowy powinien również dokumentować przebieg prac w dzienniku budowy (art. 45 ust. 1 p.b.). Wzgląd na te wszystkie uwarunkowania skłania judykaturę do wniosku, że zasadniczym kryterium rozróżnienia pomiędzy umową o dzieło a umową o roboty budowlane jest ocena realizowanego zamierzenia stosownie do wymogów prawa budowlanego. Przedmiotem umowy o roboty budowlane jest zatem przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych jak i użytkowych, z reguły powiązane z wymogiem projektowania i zinstytucjonalizowanym nadzorem (zob. uzasadnienie wyroków Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2005 r., sygn. akt V CK 423/05 oraz z dnia 26 września 2012 r., sygn. akt II CSK 84/12).

5.Umowa o roboty budowlane zawierana w trybie zamówień publicznych

Na marginesie omawianego zagadnienia warto wspomnieć też kilka słów na temat umowy o roboty budowlane zawieranej w trybie przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jedn. w Dz. U. z 2010 r., Nr 113, poz. 759 z późn. zm.). W literaturze przedmiotu spotkać można stanowisko, zgodnie z którym jest to odrębny rodzaj umowy o roboty budowlane, inny od tej zawieranej w trybie art. 647 k.c. Do powyższych wątpliwości odniósł się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 września 2009 r. (sygn. akt II CSK 104/09). Wskazano tam, że przepisy Kodeksu cywilnego definiujące umowę o roboty budowlane, jak i odnoszące się do tej umowy przepisy Prawa zamówień publicznych, nie są ze sobą sprzeczne.

Także w wyroku z dnia 5 grudnia 2006 r. (sygn. akt II CSK 327/06) Sąd Najwyższy uznał, iż trudno zgodzić się z twierdzeniem, że umowa o udzielenie zamówienia publicznego jest jakimś "wyodrębnionym" typem umowy nazwanej. Twierdzenie to jest zdaniem Sądu Najwyższego niczym nieuzasadnione. Gdyby bowiem przyjąć jego prawdziwość, należałoby zapytać nie tylko o to, jakie są wspólne essentialia negotii, ale także czy istnieje pewna właściwość (natura) stosunku, wspólna wszystkim umownym stosunkom zobowiązaniowym, zawieranym według przepisów o zamówieniach publicznych. Na oba te pytania odpowiedź jest negatywna. Ustawa Prawo zamówień publicznych posługuje się swoistą, autonomiczną nomenklaturą, która nie rzutuje na kwalifikację materialnoprawną umów z punktu widzenia prawa cywilnego. Konsekwencją powyższego zapatrywania jest stanowisko Sądu Najwyższego, iż umowa o roboty budowlane, zawarta przez jednostkę sektora publicznego po przeprowadzeniu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, pozostaje umową, o której mowa w art. 647 i nast. Kodeksu cywilnego.

6.Podsumowanie

W orzecznictwie Sądu Najwyższego podjęto próbę wskazania kryteriów odróżniających umowę o roboty budowlane od umowy o dzieło. Powszechnie uznaje się, że o zakwalifikowaniu umowy jako umowy o roboty budowlane, o jakiej mowa w art. 647 i nast. k.c., decydują cechy przedmiotowe umowy.

Jeżeli zatem jej przedmiotem jest przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach fizycznych i użytkowych, w umowie nadto przewidziano zindywidualizowany nadzór, to umowę należy kwalifikować jako umowę o roboty budowlane.

Wskazuje się też, iż zasadniczym kryterium rozróżnienia umowy o dzieło i umowy o roboty budowlane jest ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymagań Prawa budowlanego.

Kryterium odróżniające stanowi też zastosowanie w umowie systemu wynagrodzenia właściwego dla danej umowy (więcej na ten temat w tekście: „Wynagrodzenie w umowie o roboty budowlane”). Kwestią sporną w doktrynie i w orzecznictwie pozostaje natomiast, czy o kwalifikacji danego stosunku prawnego jako umowy o dzieło lub umowy o roboty budowlane może przesądzać jedynie to, czy w zakresie umowy mieści się sporządzenie projektu budowlanego.